A na Polnej za zmroku bramą
w oczach gwiazdy złotem migocą
cudnej zjawie co czarną nocą
wszystkim różę sprzedaje tę samą.
Dziecko jeszcze a na Polnej stoi,
małe usta koloru rosy,
tam gdzie stąpa kwiaty i kłosy
w oczach szarość ma pyłu drogi.
Stoi kurwa na polnej drodze
w oczach liściem zieleń migoce,
gdy pokochać się z nią chcesz trochę
to wystarczy wziąć ją za rękę.
Wyda ci się żeś zapadł w głębię
w oczach uśmiech jej odnajdujesz,
nie wierzyłeś, że raj się znajduje,
aż tak blisko na pierwszym piętrze.
W stronę Polnej idzie narwany,
co o rękę ją pragnie prosić
i po schodach w ramionach wnosić,
nim znów balkon będzie otwarty.
Kochaj śmiej się gdy miłość sprzyja,
gdy nie słucha to płacz donośnie,
na diamentach nic nie wyrośnie,
a na gnoju rodzi się kwiat.
Testo originale tradotto:
Via del campo